Obniżenie alimentów - czy trzeba zwracać nadwyżkę?

Obniżenie alimentów - czy trzeba zwracać nadwyżkę?

Określenie wysokości alimentów w postanowieniu zabezpieczającym lub wyroku I instancji zobowiązuje do świadczenia, nawet bez prawomocności orzeczeń. Przy zasądzeniu alimentów Sąd nadaje bowiem rygor natychmiastowej wykonalności z urzędu. Zdarza się jednak, że w późniejszym toku postępowania Sąd zmienia wysokość alimentów. Oznacza to że powstaje nadwyżka – wartość, o jaką rodzic łożył za dużo przez zmianę wysokości zobowiązania.

Wskazana nadwyżka może zostać uznana za świadczenie nienależne – dotyczy ono sytuacji, w której min. spełniający nie był zobowiązany do świadczenia, lub kiedyś zobowiązanie istniało, ale obecnie już nie istnieje. Późniejszy wyrok oznacza, że tymczasowe postanowienie lub wyrok I instancji już nie obowiązują. Oznaczać to powinno obowiązek zwrotu wspomnianej nadwyżki.

W kodeksie wyraźnie wskazano jednak, że nie można żądać zwrotu świadczenia, jeżeli spełnienie świadczenia czyni zadość zasadom współżycia społecznego (art. 411 pkt. 2 k.c.). Zasady te wyznaczają okoliczności, należy odnieść się do moralności, systemu wartości i zwyczajów. Zwrotu świadczenia nie można wymagać, gdy jest ono zgodne z zasadami przyjętymi przez społeczeństwo.

Jak wskazuje art. 133 krio, obowiązek świadczeń alimentacyjnych względem dziecka spoczywa na jego rodzicach. Należności powyżej wyznaczonego przez Sąd minimum stanowiły część alimentów, zatem zostały przeznaczone na jego utrzymanie. Zobowiązanie do zwrotu tych należności to dodatkowe obciążenia finansowe dla rodzica sprawującego pieczę nad dzieckiem, a co za tym idzie, zmniejszenie możliwości zaspokajania jego potrzeb. Zwrot nadwyżki przeznaczonej na utrzymanie dziecka byłby więc niespójny z prawnym i moralnym obowiązkiem zaspokajania potrzeb małoletniego, zatem niezgodny z zasadami współżycia społecznego

Teoretycznie roszczenie o zwrot wskazanej nadwyżki mogłoby zostać uznane, gdyby w postępowaniu udowodniono, że kwota nie została przeznaczona na potrzeby dzieci. Udowodnienie takiego faktu nie jest jednak proste, a i sędziowie podchodzą różnie do rodziców próbujących odzyskać takie kwoty kosztem dzieci.